Czas burzy i naporu
Okres nastoletni to czas tzw. separacji i indywiduacji, czyli oddzielania się młodego człowieka od rodziców. Zgodnie z koncepcją koindywiduacji Helma Stierlina, niemieckiego psychiatry, psychoanalityka i terapeuty rodzin, osiągnięcie przez dziecko poczucia własnej odrębności wymaga wystąpienia równoległego procesu rozwojowego u jego rodziców. Emocją, która umożliwia separację, jest złość – nastolatek buntuje się, poszukuje granic i sprawdza, które zasady może łamać. W tym akcie buntu formuje się jego tożsamość, kształtują się poglądy. Wszechmocni jeszcze niedawno rodzice „kurczą się”, a młody człowiek nabiera siły i staje się coraz bardziej samodzielny. Okres wchodzenia dzieci w wiek nastoletni to w życiu każdej rodziny czas „burzy i naporu”. W domach, gdzie relacje są zdrowe, zbuntowany nastolatek czuje się akceptowany jako osoba, mimo że jego destrukcyjne zachowania są przez dorosłych zauważane, spotykają się z niezgodą i wiążą z konsekwencjami. Rodzic pozwala nastolatkowi eksperymentować z dorosłością i jednocześnie wciąż być dzieckiem, które w przypadku niepowodzenia ma prawo wypłakać się i przytulić do pełnego empatii i zrozumienia rodzica. Bardzo ważne są przy tym jasne zasady oraz dbałość dorosłych, by były one przestrzegane. Brak norm może sprawić, że młodzi ludzie będą ich rozpaczliwe poszukiwać, wołając o uwagę: Czy matka wreszcie mnie zauważy, jeśli nie wrócę na noc? Albo kiedy zażyję narkotyki? A kiedy się potnę? Wbrew pozorom, wściekłość jest tu tylko fasadą. Za nią kryje się smutek niezauważanego dziecka.
Istnieją też rodziny, w których obowiązują sztywne normy i zasady, a za myślenie niezgodne z tym, co rodzice uważają za słuszne, dziecko jest surowo karane. Uniemożliwia to młodemu człowiekowi wykształcenie własnej tożsamości poprzez m.in. negację światopoglądu rodziców. Nastolatek „zlewa się” z domem i nie wie, kim tak naprawdę jest. Może pojawiać się zatem smutek, poczucie bycia niezrozumianym, lęk przed wyrażeniem własnego zdania i blokowanie złości.
Czasem dziecko tłumi złość wobec rodzica. Tak może się stać, kiedy matka przeżywa rozwód jako katastrofę życiową – nastolatek postrzega ją jako osobę kruchą i widzi siebie w roli opiekuna, co psychologowie nazywają parentyfikacją.
Parentyfikacja – „odwrócenie ról” między dziećmi a rodzicami. Dziecko przyjmuje na siebie odpowiedzialność za życie i uczucia pozostałych członków rodziny.
Wszelkie próby opuszczenia jej, na przykład wyjazd na studia do innego miasta, wywołują w młodym człowieku poczucie winy. Może być ono dodatkowo pogłębiane komunikatami ze strony rodzica: „Dla ciebie zrezygnowałam ze swojego życia”. Jednocześnie dziecko nie wyraża swoich prawdziwych uczuć i pragnień, zakłada bowiem, że rodzic jest zbyt słaby, by udźwignąć krytykę. W takiej sytuacji zachorowanie na depresję może być dla młodej osoby sposobem na to, by nie porzucać domu – objawy depresyjne uniemożliwiają usamodzielnienie się.
Jeśli złość nastolatka nie znajduje ujścia w komunikacji, może obrócić swój wektor i skierować się przeciw niemu samemu, co ujawnia się w postaci myśli wypełnionych nienawiścią wobec siebie oraz zachowań autodestrukcyjnych – samookaleczeń, picia alkoholu i zażywania narkotyków, ryzykownych zachowań seksualnych oraz prób samobójczych. Te ostatnie – jak wynika z analiz przeprowadzonych dla amerykańskiego Departamentu Zdrowia – podejmuje 10 procent 5–13-latków i 19 procent 13–17-latków cierpiących na depresję.